niedziela, 17 maja 2015

Wiosna, ach to Ty!

Lubię przejściowe pory roku. Jesień - za melancholijność i zadumę, za złote refleksy na liściach, za brunatność i rdzawość. Za deszczowe szepty. Wiosnę lubię za to, że jest. Za ratunek dla zmęczonych zimą serc, za nadzieję. Za to, że każdy może zacząć od nowa.


       Moja sympatia dla wiosny jest pewnie sprzężona z profesją. Przy pierwszych promieniach słońca, wychodzi ze mnie wewnętrzny ogrodnik i szepcze: chodź, pokopiemy sobie. Co tam nowe ubrania, kupmy 50 sadzonek bukszpanu! Praca w ogrodzie jest trochę jak zabawa w Stwórcę. Wizja, kreacja i nagle - coś z niczego! Jako szczęśliwa posiadaczka małego, zielonego wycinka wszechświata wiem, co mówię. I wkładam ten bukszpan do koszyka, płacę i pędzę po łopatę...


     
             Wiosna w ogrodzie to wybuch kolorów roślin cebulowych. Krokusy, cebulice, tulipany...
Te ostatnie mają wspaniałą, burzliwą historię. Był w przeszłości czas, kiedy za cebulki tych kwiatów oddawano domy i okręty! Potem, gdy rynek się załamał, niejeden utracił swój majątek bezpowrotnie. I to dla czego? Dla piękna! Przyznam, że wcale się temu nie dziwię i również trwonię swój skromny, co prawda majątek na potęgę. Wcześniej, kiedy nie miałam swojego ogrodu, przy okazji różnych targów kupowałam cebulki i rozdawałam ciociom i mamom. Wczoraj, po wizycie u Cioci dzieci podarowały mi bukiet tulipanów i niektóre z nich rozpoznaję! Powiem w sekrecie, że do teraz uważam, że tulipanowe cebule są zaczarowane... 




Soczyste i wspaniałe - TULIPANY


         Zaraz po tulipanach zachwycają drzewa owocowe. Białe panny młode - jak mawiała Ania
z Zielonego Wzgórza. Pachnące, grające brzęczeniem pszczół. I ten moment, kiedy płatki zaczynają opadać, a cały ogród wygląda, jak obsypany śniegiem...



              W tym roku postanowiłam założyć ogródek ziołowy, bo nie ma nic lepszego niż własne, pachnące zioła w kuchni. Ile radości potrafi sprawić jedna bazylia  w doniczce? A posiałam nie tylko bazylię, ale też tymianek, oregano, macierzankę, kminek, miętę, melisę, lubczyk, pietruszkę, rozmaryn... Poza tym sałatę, jarmuż (na koktajle), szczypior i stevię (no, zobaczymy!). Większość ziół wymaga stanowisk słonecznych (w słońcu wytwarza się więcej olejków eterycznych), ciepłych
i przepuszczalnych. Moje nie do końca spełnia wszystkie te wymagania, ale, trzeba się cieszyć tym, co jest. Mniej wymagająca jest mięta. Do ukorzenienia potrzebuje zaledwie 15 cm warstwy gleby
a rozrasta się tak, że trzeba mocno ją ograniczać, jeśli ogród jest mały. Zobaczymy, co z tego wyjdzie!





Wije się rządek sałaty.

Wszystko wyrasta tak szybko, że prawie słychać jak szeleści. Ziemia pachnie. A ja patrzę, wącham, upajam się - i piszę potem takie posty, jak ten... Z pogranicza szaleństwa i nie wiem, czego jeszcze...
Ale - ach! To w końcu wiosna.





/ Dorota Kraweć, Architekt Krajobrazu/

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

PRZEDE WSZYSTKIM MUSLI




Gdyby ktoś zapytał, od czego zacząć - odpowiem - zacznij od musli. Jeżeli ktoś czuje się zagubiony pośród nowości, modnych nowinek z eko-świata, jeśli kogoś sam termin "zdrowe odżywianie" przeraża - niech zacznie od musli. Jeśli ktoś chce schudnąć - niech zacznie od musli!
Dlaczego? Ha!
Z kilku powodów.
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. ;) Ok, każdy jest ważny, ale śniadanie powinno zapewniać nam maksymalnie energetyczny start. Musli zapewnia!
Musli jest proste w przygotowaniu. Naprawdę, rano wystarczy chwila i można się cieszyć energetycznym śniadaniem. Trzeba tylko wrzucić do miski trochę płatków, nasion i zalać wrzątkiem. W międzyczasie można wypić kawę (dla niektórych to konieczność...). Potem garść dodatków i voila! Co poza tym?
Musli składa się z naturalnych, nieprzetworzonych produktów. W naszym codziennym życiu tak daleko odeszliśmy od natury, że staliśmy się nieszczęśliwi. Serio. To nie jest żaden mentalny bełkot, tylko szczera prawda. Jesteśmy częścią natury i to, co naturalne jest dla nas najlepsze! Dotyczy to jedzenia, ale równie dobrze zrobi naszej psychice, żeby od czasu do czasu pobiegać boso po trawie, pogrzebać w ziemi (ogródki  <3 ), posłuchać śpiewu ptaków... Tu warto zaznaczyć, że właśnie dlatego warto musli zrobić samodzielnie w domu, używając naturalnych składników. Większość gotowych mieszanek ma w składzie cukier, albo co gorsza syrop glukozowo-fruktozowy lub inne E-dodatki. A  w domu - można składniki mieszać dowolnie, codziennie inaczej. Można realizować gotowe przepisy lub zdać się na własną kreatywność. I wychodzi taniej.




Musli reguluje pracę jelit. Dzięki błonnikowi możecie zapomnieć o zaparciach. Wszystko działa, jak należy. Można ruszać lekkim, tanecznym krokiem na podbój świata!
Musli jest zdrowe. Idealnie wpisuje się w zalecenia, żeby dzień rozpoczynać porcją dobrych węglowodanów. Energia + witaminy, minerały, kwasy tłuszczowe... Wszystko to się przydaje, zwłaszcza, jeśli też wstajecie o 5:30, robicie śniadanie, szykujecie się, budzicie dzieci, ubieracie je, karmicie, rozwozicie, jedziecie do pracy, na zakupy, pierzecie, prasujecie, odkurzacie, w międzyczasie robicie obiad, zaczyna się ściemniać a tu w planach jeszcze trening z Chodakowską...


                   Ekspandowane ziarna prosa, gryki, z płatkami migdałowymi, owocami i jogurtem

Co na temat musli mówią dietetycy? Naturalnie, zalecają!
Specjalnie dla Was - Dietetyk Ewa Michałowska http://www.ewatwojdietetyk.pl/ :

Dlaczego warto jeść musli?
Po pierwsze:
Zaczynasz dzień fantastycznym posiłkiem, który nie tylko obudzi twój układ trawienny do działania , ale dodatkowo dostarczysz wiele cennych składników swojemu organizmowi.
Musli jest wartościowym posiłkiem o dużej zawartości błonnika i składników odżywczych. Naturalne musli z dodatkiem suszonych owoców zawiera pektyny oraz polifenole opóźniające procesy starzenia. Możesz dodać także owoce goji lub żurawinę, które są bogate w antyoksydanty. Jeśli do swojej mieszanki dodasz orzechy to dostarczysz porcję białka roślinnego i zdrowe tłuszcze. Możesz ciągle tworzyć nowe mieszanki, w zależności od tego jakiego efektu oczekujesz.

Płatki owsiane powinny być postawą mieszanki dla osoby, która chciałaby obniżyć poziom cholesterolu we krwi.

Płatki orkiszowe fantastycznie wzmacniają organizm i polecane są osobom, które chcą zrzucić kilka kilogramów.

Płatki żytnie to nie tylko bogactwo błonnika, ale i cenne źródło witaminy PP . Wpływają pozytywnie na pracę serca.

Można także stworzyć smaczne mieszanki bezglutenowe, które będą bazować na płatkach jaglanych, ryżowych, gryczanych, z komosy ryżowej.

Po drugie:
Musli fantastycznie podkręca metabolizm. To ucieszy wszystkie osoby, które dbają o linię. Płatki owsiane, orkiszowe czy żytnie to bogactwo węglowodanów złożonych, dlatego jest sycące ale i lekko strawne. Jeśli będziesz codziennie jeść naturalne mieszanki-bez utwardzanych tłuszczy, kandyzowanych owoców i cukru to na pewno nie przytyjesz. Musli jest fantastycznym posiłkiem dla osób, które często „dopada” chęć na słodkie produkty. Jedząc nieprzetworzone płatki codziennie, mamy dużą szansę na to ,że nie będziemy odczuwać ochoty na słodycze.
Po trzecie:
Musli to posiłek , który wykonasz w kilka minut. Najprostszy sposób na przygotowanie sycącego śniadania to zalać kilka łyżek mieszanki wrzątkiem, poczekać kilka chwil, aż spęcznieje i dodać jogurt naturalny lub mleko ryżowe czy sojowe.
Po czwarte:

Musli to śniadanie, które nie może się znudzić. Tak naprawdę codziennie możesz dodawać trochę inne składniki. Wykorzystuj sezonowe owoce, dodawaj cynamon lub kakao i eksperymentuj. Osobom, które twierdzą ,że musli im nie smakuje proponuję, aby mieszankę płatków wykorzystały jako bazę do przygotowania koktajlu owocowo-zbożowego. Wystarczy zblendować 2-3 łyżki musli z dowolna ilością owoców (najlepiej sezonowych) i dodać trochę jogurtu naturalnego lub mleka ryżowego i otrzymujemy odżywczy koktajl. 

Teraz, kiedy już wszyscy nieprzekonani zostali przekonani (a nie może być inaczej) - PRZEPIS!
PODSTAWA - a więc dowolne płatki. Ja uwielbiam owsiane albo jęczmienne. Dobrze, jeśli będą to płatki grubsze z ewentualną domieszką tych drobniejszych (jaglane, gryczane, quinoa). Płatki należy zalać wrzątkiem, trochę ponad poziom płatków i poczekać chwilę aż zmiękną i wchłoną wodę.
DODATKI - tu wszystko, czego dusza zapragnie: pestki, nasiona (ostatnio w naszej kuchni furorę robi szałwia hiszpańska, którą należy zalać wodą razem z płatkami i która zamienia się we wspaniałe galaretkowate perełki - nie da się opisać, trzeba spróbować!), orzechy, płatki migdałowe, wiórki kokosowe, suszone i świeże owoce (suszona morwa o miodowym smaku, jabłko, mrożone maliny i jagody) , cynamon, wanilia... Jasne, że nie wszystko na raz! Po kolei.
UZUPEŁNIENIE - czyli jakiś jogurt albo mleko. Osobiście polecam zastosować nabiał roślinny. Takie połączenie o wiele lepiej się trawi, ponadto nabiał krowi nie sprzyja zdrowiu, o czym zaczyna się wreszcie oficjalnie mówić. Numer jeden to napój "mleko" orkiszowo-migdałowy. Poezja!
Można na koniec dodać też otręby, mielone siemię lniane, ostropest. Fajnym wynalazkiem są też ekspandowane ziarna zbóż: proso, gryka, orkisz, amarantus. Są lekkie i łatwo mogą namięknąć, dlatego dodajemy je na samym końcu.

                Płatki z dodatkiem nasion szałwii hiszpańskiej Chia, morwą suszoną i żurawiną.

Przepis jest ogólny i tak ma być :) Największą zaletą musli jest uniwersalność i możliwość dopasowania do różnych gustów. Poza tym - to, że zjada się je rano. Potem, nawet jeśli brak czasu zniechęca do utrzymania zdrowej diety, myślimy: "pierwszy krok mam już za sobą". Z tym, że tak jest tylko na początku. Efekty zdrowej diety i aktywnego trybu życia są bardzo motywujące, kiedy się już zacznie je odczuwać...
                                 Musli ze słonecznikiem, rodzynkami, jabłkiem i goji.



sobota, 18 kwietnia 2015

POWITANIE

Co by tu na początek? Żeby nie wyszło nazbyt pompatycznie? Ale przecież... wypada się przywitać!
DZIEŃ DOBRY
Jakoś poszło.

Czy to kolejny blog z przepisami? Tak :) Ale nie tylko kulinarne przepisy będziemy tu zamieszczać...
O czym to będzie?
O ŻYCIU. O tym zdrowiu, dzieciach, miłości... O spełnianiu marzeń...
Jak to się zaczęło?
Najpierw był pomysł na sklep. Nie, najpierw był blog. Niebieskie Migdały. Taki jak ten - o naszej miłości do natury, o wegetariańskim jedzeniu w gronie najbliższych. Ale jak to w życiu, zdarzają się zawirowania i gdzieś to wszystko zniknęło, gdzieś się rozeszło. Została w nas chęć dzielenia się tym, co dla nas ważne.

Co jest ważne?
Zdrowie jest. Właściwie to ono jest w życiu najważniejsze, bo dzięki niemu można dojść tam, dokąd się pragnie dojść. Można znaleźć siłę, żeby osiągnąć wszystkie swoje cele. Niestety, często się o tym przekonujemy, kiedy jest już za późno.
Marzenia są ważne. Łatwo się zagubić w codzienności. Będąc przygniecionym rutyną, poczuciem, że coś trzeba, czegoś nie wolno a coś jeszcze po prostu wypada robić, bez energii (np ze zdrowego jedzenia), naprawdę ciężko się wzbić w powietrze. Ciężko w takim stanie poczuć się szczęśliwym.
I miłość. Do innych i do siebie. Bo żeby coś dać, trzeba to przecież mieć.


 


W Niebieskiej Kuchni wszystko się zaczyna. W końcu mówią, że kuchnia to SERCE każdego domu. 

Tu powstają zdrowe i smaczne, ale przecież szybkie (bo takie czasy) posiłki. 
Tu też wieczorami toczą się rozmowy. Przy kubku herbaty z imbirem albo przy lampce dobrego wina. O życiu, o zdrowiu, o dzieciach, o niebieskich migdałach... 
O tym żeby spełniać marzenia i kiedy wysiać zioła w ogródku. 
W kuchni jesteśmy trochę bliżej natury. 
Jesteśmy trochę bardziej sobą...